W przypadku jednostek różnice te mogą mieć jednak bardziej doniosłe znaczenie niż przegrana w wyborach i rozpad partii - mogą one naruszyć wątłą konstrukcję, na której oparta jest relacja dwojga ludzi. Oczywiście ważny jest ich kaliber: lubienie innych książek lub filmów może być w efekcie dla obojga rozwijające, gorzej z diametralnie różnymi poglądami politycznymi czy etycznymi. Ale przecież znane są przykłady dobrej współpracy ludzi z zupełnie innych środowisk, o zupełnie różnych poglądach.
Można oczywiście polecieć Norwidem, i że chodzi o to, żeby pięknie się różnić. Tylko co to znaczy? Na własny użytek tłumaczę to sobie poprzez szacunek i zaufanie: szanuję Cię, więc zakładam, że twoje poglądy (preferencje, sympatie) mają równie silne postawy jak moje; jednocześnie ufam, że ty zakładasz tak samo. Co nie oznacza, że nie możemy próbować się nawzajem przekonywać. Nie naciskając oczywiście zbytnio.