Jestem wielbicielem. Bezkrytycznym. Mimo dysonansu pewnego, bo jak tu pogodzić lewackie poglądy z uwielbieniem dla lady Grantham? Obu zresztą.
To nie jest tak, że nie dostrzegam tam pewnych mielizn, ja ich po prostu nie chcę widzieć i do racjonalnej części umysłu nie dopuszczam. Oglądam głównie emocjami, wzruszenie na pierwszym planie.
Świat tam przedstawiony, to świat, który się szybko zmienia i który dąży do zmiany fundamentalnej. Akcja kończy się w 1925 roku, jeszcze daleko do wojny, ale widz przecież wie, jak się to skończy. I ta nieuchronność zmiany w zderzeniu ze swoistym pięknem i elegancją ówczesnego porządku w Downton (a przecież okrutnie niesprawiedliwego) jest dla mnie źródłem nostalgii.
22 marca 2018
Downton Abbey
17 marca 2018
Myśl
Z Księgi wyjścia Mikołaja Grynberga, książki wstrząsającej, takie zdanie:
Nie każda ofiara była Żydem, ale każdy Żyd miał być ofiarąJeden z rozmówców Grynberga przypisuje je Eli Wieselowi, ale to chyba Jan Karski.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Umberto Eco o kościele
Taki cytat mi sie dziś przypomniał: Cywilizacja nie osiągnie doskonałości, póki ostatni kamień z ostatniego kościoła nie spadnie na ostatnie...
-
Zwiedzając cmentarze wojenne z I Wojny Światowej, miałem okazję być na Cmentarzu Żydowskim w Bochni. Cmentarz jak umarłe miasto. Umarłe mias...
-
Z Księgi wyjścia Mikołaja Grynberga, książki wstrząsającej, takie zdanie: Nie każda ofiara była Żydem, ale każdy Żyd miał być ofiarą Jeden ...
-
Trzydzieści lat temu po długich tygodniach udało mi się wreszcie namówić babcię, żeby zgodziła się oddać swoje radio Fagot w zamian za super...