18 sierpnia 2007

Jesień

Jednym z najprzyjemniejszych zwiastunów jesieni jest ciasto drożdżowe ze śliwkami. Niby dopiero połowa sierpnia, niby dni jeszcze upalne, ale z zapachem pieczonego placka wydobywającym się z piekarnika zaczynają się sączyć jesienne nastroje. Tych zwiastunów jest zresztą więcej, bo to i bociany się już zbierają na sejmikach, i noce chłodniejsze, i babie lato się pojawia, a na bilboardach reklamy tornistrów, zeszytów i innych przyborów szkolnych.

Całe wieki temu, w szkole podstawowej w książce do rosyjskiego było zadanie - opowiedz o swojej ulubionej porze roku - i pod spodem były trzy obrazki przedstawiające wiosnę, lato i zimę. Na moje pytanie, dlaczego nie ma jesieni, nauczycielka (baliśmy się jej okrutnie) odpowiedziała „bo przecież nikt nie lubi jesieni”.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

a ja lubię jesień...

Kwintesencja konserwatyzmu

My o jedno tylko szlemy  Modły k’ niebu z naszej chaty:  By nam buty mogły śmierdzieć,  Jak śmierdziały przed stu laty...  Kazimierz Przerwa...